We współpracy z WN ŚLĄSK.
Wstęp wolny.
Wydawnictwo Naukowe „Śląsk” istnieje na polskim rynku wydawniczym od 1992 roku. Współzałożycielami są takie instytucje jak: Uniwersytet Śląski, Politechnika Śląska, Biblioteka Śląska, Akademia Ekonomiczna w Katowicach, Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie. Współpracuje z ośrodkami naukowymi w całym kraju, a także za granicą. W gronie Autorów znajdują się wybitni pracownicy naukowi i specjaliści różnych dziedzin wiedzy. Publikuje rocznie ok. 60 tytułów z zakresu nauk humanistycznych: historii literatury, pedagogiki, pracy socjalnej, socjologii, filmoznawstwa, językoznawstwa, historii, medycyny, nauk technicznych. Cele działalności: publikacje wydawnictw naukowych (również obcojęzycznych); publikacje podręczników akademickich i innych pomocy dydaktycznych; publikacje czasopism naukowych i popularnonaukowych. Książki dostępne są w księgarniach naukowych i akademickich na terenie całego kraju.
Witold Turant o sobie: urodziłem się w dość zamierzchłej epoce, w Katowicach, które wkrótce potem, wbrew moim krzykliwym nieco, choć słabo artykułowanym protestom, przemianowano na Stalinogród. Kiedy miasto powróciło do swojej dawnej nazwy mogłem rozpocząć edukację, co przesądziło zapewne o losie szkoły, w które naukę rozpoczynałem. Szkoła dziś już nie istnieje. Obronną ręką z mojego procesu kształcenia wyszło natomiast pewne katowickie liceum oraz Uniwersytet Śląski, który podjął ryzyko uczynienia ze mnie dyplomowanego filologa polskiego. Mając już za sobą ten bolesny dla obu stron etap mojego życia, wkroczyłem w dziedzinę mediów, dokładniej radia, a osiągnąwszy odpowiedni wiek pozwoliłem mojej żonie uczynić mnie swoim kosztownym hobby. Jakby tego było nie dosyć, skierowałam po jakimś czasie moją życiową nawę na burzliwe i delikatnie mówiąc niepewne wody literatury, czego rezultatem był tom opowiadań „Przygoda na Tylnej Mariackiej”, autobiografizująca opowieść „Miasto z przypadku”, powieść „Metapolis” oraz zbiór esejów i opowiadań „Uśmiechnięta ryba historii”. O poezji na razie nie wspominam, ponieważ może się zdarzyć bardziej odpowiednia okazja. Co do „Afrodyty i jej córek”, to decyzja o opublikowaniu tej powieści może świadczyć o tym, iż skłonności do ryzyka nie są mi obce. Odwagi dodaje mi fakt, iż podobne skłonności zaobserwowałem u mojego wydawcy, czyli Wydawnictwa Śląsk.
Wspierane przez iCagenda