Baśniowy świat operetki

Pracownia Teatralno-Filmowa

 

Mnie zawsze zachwycała forma operetkowa, jedna z najszczęśliwszych, moim zdaniem, jakie wytworzyły się w teatrze. [...] Operetka w swym boskim idiotyzmie, w niebiańskiej sklerozie, we wspaniałym uskrzydlaniu się swoim za sprawą śpiewu, tańca, gestu, maski, jest dla mnie teatrem doskonałym, doskonale teatralnym. […]

W. Gobrowicz - z komentarza na początku utworu Operetka

Operetka – przez wielu poważnych krytyków uznawana za formę przestarzałą, wymierającą, królestwo kiczu i naiwności. „Podkasana muza” traktowana z pobłażliwością, a nawet nutką pogardy.Cóż...

Libretto to zwykle komedia omyłek, ciąg sytuacji tak nieprawdopodobnych i  zagmatwanych iż trudno nadążyć – arystokraci, utracjusze, szansonistki, romanse, zdrady i tajemnicze spotkania, koniecznie „zamiany ról”. Mąż nie poznaje własnej żony, kiedy ta zasłoniła twarz maską, hrabina nie do rozpoznania, zamieniła się bowiem strojem ze służącą. Frywolne miłostki, intrygi, bale, tajemne schadzki... Do tego kostiumy mieniące się feerią barw, peruki, maski, przepięknie nieprawdziwe dekoracje. Muzyka, śpiew, taniec, zabawa.

Jeśli ktoś szuka głębi, refleksji, przeżyć intelektualnych, istotnie może się poczuć zawiedziony. Ale czy koniecznie musimy cały czas być tacy poważni?

Operetka to specyficzny styl wykonawczy tak, jak styl Mozartowski, Rossiniowski czy Wagnerowski. Nie maniera, a styl! - mówił Włodzimierz Izban, dyrektor Mazowieckiego Teatru Muzycznego.

Przyjmijmy wiec na chwilę tę stylistykę, ten specyficzny punkt widzenia, nie doszukujmy się drugiego dna, po prostu zanurzmy sie w ten nie istniejący świat – baśniowy, niesforny, szalony, naiwny, ale przede wszystkim kipiący radością! Nie musimy z uwagą śledzić treści, ale posłuchajmy melodyjnych, ślicznych arii, wesołych wstawek mówionych, podziwiajmy piękno tańca. Wszystko i tak wieńczy obowiązkowy happy end!

W każdym z nas tkwi trochę dziecka – spójrzmy przez chwilę jego oczami: oglądając tę wystawę, poczujmy się przez chwilę jak bohaterowie tej niezwykłej baśni, dotykając tego, co zwykle możemy oglądać z daleka – na scenie, pozwólmy sobie na chwilę dziecięcej radości!

Zapraszam!

M. Katarzyna Gliwa